HORECA EXPO portalik24 750x150 px

Mobilne Planetarium UFOLUDKI

baner 750x110

Żarty sceniczne w Teatrze Norwida

Teatr im. Cypriana Kamila Norwida rozpoczął w sobotę (29.09) sezon teatralny 2018/2019. Na scenie kina Grand zainaugurował nowy 73. sezon artystyczny, prezentując publiczności premierę spektaklu „Niedźwiedź. Oświadczyny" Antoniego Czechowa w reżyserii Turgaya Velizade.

Na afisz jeleniogórskiego Teatru im. Norwida weszły dwie jednoaktówki: „Niedźwiedź" i „Oświadczyny", określane przez samego Czechowa mianem teatralnych żartów, powstałe pod koniec lat 80. XIX wieku. Zostały one rozpisane jedynie na trzy postaci, a do tego łączy je podobny wątek tematyczny – odbywające się w atmosferze konfliktu oświadczyny. Rzecz pomyślana została jako pełnospektaklowa saga rodzinna. Reżyserii dokonał Azer Turgay Velizade, zamieszkały w Gruzji, lecz działający też poza jej granicami. Scenografia i kostiumy przygotowane przez Sarę Sulej podobają się, a nie rozpraszają.

Czechow3Fot: Teatr Norwida

„Niedźwiedź" to krótka opowieść o uczuciu, które rodzi się z konfliktu. Kiedy właściciel ziemski Grigorij Stiepanowicz Smirnow (w tej roli Jacek Grondowy) znalazł się w finansowych tarapatach, zjawił się w domu wdowy Heleny Iwanowej Popowej (Magdalena Kępińska), by odzyskać dług, który jeszcze przed śmiercią zaciągnął u niego jej małżonek. Tymczasem pogrążona w żałobie Popowa od roku nie wychodzi z domu i z nikim się nie spotyka. Tak więc pojawienie się Smirnowa, który domaga się natychmiastowej spłaty zadłużenia, wywołuje tym bardziej w niej gniew. Popowa wyrzuca intruza, ale uparty Smirnow nie zamierza opuścić posiadłości, dopóki należność nie zostanie uregulowana. Nie pomagają nawet groźby wiernego poczciwego lokaja pani domu - Łuki (Kazimierz Krzaczkowski). Rozpoczyna się gwałtowna awantura, pełna krzyków i wzajemnych impertynencji. A gdy Popowa nazywa Smirnowa niedźwiedziem, ten wyzywa ją na pojedynek. Popowa sięgnie wtedy po pistolety wiszące na ścianie. Udaje się jednak uniknąć katastrofy w ostatnim momencie...

Magdalena Kępińska jako pogrążona w żałobie i pijaństwie Helena Popowa od początku do końca utrzymuje odpowiednią temperaturę spektaklu i nie pozwala widzowi na chwilowe chociażby wyjście poza sceniczną rzeczywistość, a Kazimierz Krzaczkowski swym pojawianiem się co jakiś czas rozładowuje narastające napięcie.

W „Oświadczynach" cierpiący na hipochondrię życiowy fajtłapa Iwan Wasiliewicz Łomow (Andrzej Kępiński) pewnego dnia postanawia ustatkować się i poprosić o rękę córkę swego sąsiada, zamożnego właściciela ziemskiego Stiepana Stiepanowicza Czubukowa (Bogusław Siwko). Łomow pragnie oświadczyć się wybuchowej i nieco nieokrzesanej Pannie Natalii (Marta Kędziora). Jednak jego plan krzyżuje niespodziewanie sprawa Wołowych Łączek i psów myśliwskich: Zabija i Zagraja. I właśnie ten spór między Natalią a Łomowem o to, do kogo należą owe Wołowe Łączki i czyj pies jest lepszy, stał się bez wątpienia najzabawniejszą częścią jednoaktówki Czechowa.

Andrzej Kępiński i Marta Kędziora tworzą bardzo zgrany, wzajemnie napędzający się duet. Oboje grają energetycznie i wyraziście. Andrzej Kępiński jako trapiony chorobami kochaś i Bogusław Siwko jako szczęśliwy, ale gapowaty ojciec panny na wydaniu udanie wykorzystują naturalną vis comica. Świetna też jest Marta Kędziora, która z dystansem buduje postać kłótliwej, lecz dobrodusznej córki.

Jak zapowidział przed spektaklem dyrektor teatru Tadeusz Wnuk, przed nami kolejne premiery Teatru im. Norwida. Pod koniec tego roku farsa „Co widział kamerdyner?" Joe Ortona w reż. Marka Siudyma, potem „Łotrzyce" Agnieszki Osieckiej oraz „Walentynki" Iwana Wyrypajewa. Jako pierwszy spektakl na dużej scenie przy ul. Wojska Polskiego zaplanowano komedię „Damy i Huzary" Aleksandra Fredry w reż. prof. Tomasza Grochoczyńskiego. A na zakończenie sezonu „Pułapka na myszy" wg opowiadania Agathy Christie w reż. Pawła Wawrzeckiego.

fot.: Teatr im. Norwida


Znajdż nas na Facebooku

Tematy Pokrewne

 

Google+