HORECA EXPO portalik24 750x150 px

Mobilne Planetarium UFOLUDKI

baner 750x110

35 LAT Z ORDEREM UŚMIECHU i z Sercem na dłoni....

PRZESŁANIE

1 czerwca 1988 roku na wniosek dzieci z Domu Dziecka w Michalinie Międzynarodowa Kapituła Orderu Uśmiechu przyznała mi najpiękniejsze odznaczenie na świecie jakim jest Order Uśmiechu.


314462430 5584149508304793 3813307461264297238 n


Order który nadają dorosłym dzieci za okazane im serce. Damami i Kawalerami Orderu Uśmiechu są ludzie różnych profesji, zawodów, funkcji społecznych, wyznań religijnych itp. działających na całym świecie na rzecz dzieci. To wyjątkowe odznaczenie nie jest instytucjonalne, państwowe,jest to po prostu symbol wdzięczności dzieci, dla mnie filantropa jest to Order Serca, dlatego jest najważniejszy, inspirujący do ciągłej działalności na rzecz dzieci skrzywdzonych przez los. Zawsze powtarzam,że nie dla orderów,oklasków staram się pomagać dzieciom skrzywdzonym przez los lecz tak zwyczajnie po prostu z potrzeby serca, i tak jest w moim przypadku do dzisiaj, w tym roku mija 42 lata mojego wolontariatu i 35 – lecie nadania mi Orderu Uśmiechu , nigdy nie zwątpiłem w to co robię, dobroczynność stanowi kredo mojego życia, tak zostałem wychowany i namaszczony przez opatrzność.Trudno zbilansować moją działalność dobroczynną w kilku słowach bo to był ogrom, sam sobie się dziwię że człowiek mógł tego dokonać w jednym życiu !

Ciągle pojawiały się nowe pomysły i inspiracje teraz z perspektywy czasu dochodzę do wniosku że to ręka Boga mną kieruje, czasem do miejsc nieprawdopodobnych, zapomnianych przez cały świat gdzie ktoś oczekuje mojej wizyty , pomocy itp. Przyjaciele i dziennikarze często zadają mi to samo pytanie skąd u mnie aż taka wielka charyzma, wrażliwość, odpowiadam że być może otrzymałem to z mlekiem matki, moi śp. dziadkowie potrafili z narażeniem własnego i rodziny życia ratować innych w tym rodziny żydowskie w okresie II wojny światowej, pamiętam że domy dziadków i moich rodziców zawsze były otwarte dla potrzebujących. Ja jako dziecko starałem się w szkole dzielić z kolegami wszystkim co miałem nawet ostatnią kromką chleba. Moja wolontariacka przygoda rozpoczęła się w roku 1981 od udzielenia pomocy dzieciom niewidomym z Ośrodka Laski pod Warszawą, później był dom Dziecka w Michalinie, dalej Ośrodek Integracyjny dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnej Mielnica nad Jeziorem Gopło, dalej szpital dziecięcy przy ul. Litewskiej w Warszawie, dalej pomoc polskim szkołom na wschodzie Wilno, lwów, setki akcji i kampanii pomocowych dla dzieci i biednych rodzin m.in S.O.S. dla najbiedniejszych dzieci z Bieszczad, dużą satysfakcją zakończyła się akcja pt "Mieszkania Dla Sierot", wszyscy wychowankowie Domu Dziecka w Michalinie otrzymali książeczki mieszkaniowe z pełnym wkładem budowlanym, który był promesą do otrzymania własnych czterech kątów, duża liczba młodzieży opuszczająca przedmiotową placówkę otrzymała tzw. mieszkanie rotacyjne typu kawalerka.


271006434 4671275936258826 930372931083789482 n


Długo by wymieniać wszystkie bardziej i mniej udane działania filantropijne towarzyszące mojej skromnej osobie i zasługi wspierających przyjaciół. W roku 1985 wspólnie właśnie z warszawskimi przyjaciółmi powołaliśmy pierwszą w powojennej Polsce Fundację o nazwie „Uśmiech Dziecka' , byłem jej pierwszym dyrektorem. To był prawdziwy, pałer, impuls do bardzo dynamicznej zalegalizowanej działalności dobroczynnej na rzecz dzieci. Mieliśmy stały patronat nad Domem Dziecka w Michalinie i nad Domem Dziecka przy ul. Dalibora na Warszawskiej Woli oraz patronat nad Ośrodkiem Mielnica, patronowaliśmy polskim szkołom w Wilnie, Lwowie i Żytomierzu, objęliśmy patronatem Olimpiady Specjalne oraz uzdolnioną młodzież sportową m.in. Anię Rechnio przyszłą mistrzynię Polski w jeździe figurowej na lodzie, fundowaliśmy wypoczynek dla dzieci z domów dziecka w górach i nad morzem, zorganizowaliśmy niezliczoną ilość festynów dziecięcych, byliśmy pomysłodawcą i realizatorem znanej imprezy medialnej „I ty możesz zostać Świętym Mikołajem" Działalność dobroczynną wspieraliśmy niezliczona ilością różnych bali, aukcji, pokazów itp. które miały miejsce w moim Warszawskim lokalu przy Alejach Jerozoliskich którym wiele lat kierowałem. Łączyłem przyjemne z pożytecznym i to było najważniejsze. Dzięki działalności dobroczynnej poznałem wielu wspaniałych ludzi, znanych i mniej znanych, artystów, piosenkarzy, aktorów, lekarzy, pisarzy, ludzi kultury, sportu itd. wszyscy z otwartym sercem i wrażliwością, to "anioły" mojej wieloletniej filantropii., bez nich nie zrealizowałbym tylu wspaniałych przedsięwzięć, bez nich nie byłoby tylu uśmiechów na buziach dzieci. Dzięki wolontariatowi dostąpiłem zaszczytu osobistej Audiencji u Świętego dzisiaj Jana Pawła II, zapamiętam do końca życia słowa które do nie skierował, błogosławiąc powiedział ; proszę rozsiewać dobro jak najszerzej, czuję że dobrze to panu idzie... To spotkanie umocniło moją wiarę i wolontariat. Teraz skupiłem się na wolontariacie czytelniczym, tkwię w nim od 25 lat, czuję się w nim jak" ryba w wodzie", odwiedzam biblioteki miejskie i szkolne, szkoły, przedszkola, szpitale i ośrodki opiekuńcze, czytam nawet podczas różnych festynów itp. Często czytanie łączę z opowiadaniem o idei wolontariatu i namawiam do niego. W listopadzie 2022 roku w Szkole Podstawowej nr. 11 w Jeleniej Górze odbyło się tysięczne (1000) piękne spotkanie czytelnicze, to mogłoby być wpisane do księgi Guinessa, postanowiłem że do końca moich dni będę czytać dzieciom szczególnie chorym i z niepełnosprawnością, okazuje się że czytanie takim dzieciakom może być dla nich pewną terapią bo chociaż na moment zapominają o chorobie i cierpieniu. Warto czytać dzieciom bo to kształtuje ich wyobraźnie, uwrażliwia, pozwala na rozwinięcie edukacji literackiej w szerokim spektrum. Często zdarza się że dzieci po spotkaniach czytelniczych dziękują, proszą o jeszcze, ściskają mnie z wdzięczności to o czymś świadczy, jestem wtedy bardzo szczęśliwy bo to dowód, że takie spotkania są dzieciom bardzo ale to bardzo potrzebne. Czytać trzeba już od przedszkola,oczywiście dobierając dla maluszków stosowną literaturę, bajki, baśnie, opowiadania. Ostatnio odwiedziłem trzy grupy przedszkolne przy szkole nr. 23 w Toruniu, dzieci czekały na mnie z utęsknieniem, reakcja na moje czytanie była jak zwykle cudowna, byłem trochę zmęczony podróżą ale bardzo szczęśliwy ! Każde spotkanie czytelnicze to nowe wyzwanie, nowa inspiracja, nowe ładowanie akumulatorów. Od kilku lat staram się też coś tworzyć dla literatury i wcielać się w rolę pisarza , poety, piszę książki o tematyce społeczno-historycznej , mam satysfakcję że nie które moje wiersze czytają w internecie znakomici aktorzy, polubień jest bardzo dużo,to dobrze wróży,ocena mojej narazie jeszcze niezbyt dojrzałej twórczości należy jednak nie do mnie a do czytelników.

Moje książki i tomiki wierszy można znaleźć w Jeleniogórskiej Bibliotece Cyfrowej, wystarczy kliknąć; jbc i moje nazwisko. Piszę bez profanaży finansowych, sam ze skromnej emerytury finansuję wydawanie niezbyt licznych nakładów książek i tomików wierszy, wskazuję jedynie organizacje pożytku publicznego które można i trzeba wspomóc przekazując 1,5 % darowizny z podatku dochodowego ,konta wskazuję w książkach, moje pisanie zasila daną fundację, najczęściej apeluję o wsparcie Warszawskiej fundacji "SEDEKA" i fundacji "PODAJ DALEJ" z Konina to sprawdzone znakomicie działające fundacje i od lat ze mną zaprzyjaźnione, czynią prawdziwe dobro dzieciom i młodzieży z niepełnosprawnościami. Poprzez pisanie i jego plony mogę pomóc dzieciom to dla mnie ważne

Bardzo chciałbym ubogacić mój aktualny, kolejny Jubileusz 35-lecia nadania mi Orderu Uśmiechu, aktywną działalnością dobroczynną, chcę dostrzeć do jak największej ilości szkół, przedszkoli, szpitali i placówek opiekuńczych. Przy koronacji Orderem Uśmiechu w Domu Dziecka w Michalinie złożyłem dzieciom uroczystą przysięgę , że na przekór wichrom i burzom będę im niósł radość i szczęście i tak będzie już do końca moich dni. Proszę jednak opatrzność o zdrowie bo mam już swoje lata, dziękuję wszystkim ludziom dobrej woli za wspieranie mojej dobroczynnej wieloletniej misji , ona nadaje sensu mojemu życiu. Niech moje Jubileuszowe przesłanie będzie zachętą dla wszystkich ludzi dobrej woli do podobnej działalności. Warto !

Ryszard Kiełek

Moje wolontariackie motto to ;

"BĄDŻ RADOSNYM PROMYKIEM A POKOCHAJA CIĘ JAK SŁOŃCE' ...

 

Google+