Znamy już harmonogramy tuzina wyścigów, które będą zorganizowane w tym roku w cyklu „BIKE MARATON". W naszym regionie odbędą się cztery z nich, pierwszy w Jeleniej Górze, 2 czerwca, później kolejno w Szklarskiej Porębie (7.07.), Karpaczu (25.08.) oraz w Świeradowie Zdroju (21.09.). Zdecydowana większość osiem z dwunastu) wyścigów odbywać się będzie na Dolnym Śląsku, poza Karkonoszami dwie w Kotlinie Kłodzkiej i dwie w okolicach Wałbrzycha.
Sprawa tzw. deglomeracji, czyli przeniesienia urzędów centralnych do mniejszych miast, zgłoszona przez wicepremiera Jarosława Gowina nie cichnie. Przedstawiciele coraz to nowych tytułów prasowych zadają władzom samorządowym Jeleniej Góry pytania w tej kwestii, ostatnio padły z „Dziennika Gazety Prawnej", cytującej wypowiedź z grudnia ub. roku: „(...) pokażę w styczniu przykłady instytucji, które z powodzeniem można przenieść do Chełma, do Jeleniej Góry, do Kielc (...) Można przenieść do wielu innych miast (...)".
Dziennikarze centralnych gazet są zainteresowani, czy toczyły się lub toczą jakiekolwiek rozmowy na ten temat i jakie instytucje najchętniej widziałby samorząd Jeleniej Góry u siebie?
- Nie było do tej pory żadnych rozmów, ani z wicepremierem Gowinem, ani z jego przedstawicielami – powiedział Jerzy Łużniak. – A że konwencja, na której miałyby paść oficjalne zapowiedzi „deglomeracji" planowana jest na 13. stycznia br., to nie sądzę, żeby inicjatorzy tego pomysłu mieli czas na podjęcie rozmów. Nie chcę oceniać pomysłu, bo z tego fragmentu wypowiedzi trudno cokolwiek wnosić.
- Od dawna uważam – mów Jerzy Łużniak – że pożytki z przeniesienia niektórych urzędów do dużych miast powiatowych mają sens. Upatruję jednak dobry efekt takiego działania raczej w przeniesieniu instytucji województwa dolnośląskiego, a nie centralnych. W programie „Sudety 2030", przy którym pracujemy wspólnie z Wałbrzychem takie nasze sugestie padały, ale do nich z kolei w ogóle nie odnieśli się przedstawiciele Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Szkoda, bo akurat to miałoby sens i społecznym, i gospodarczy, bo dotyczyłoby to wymiernych aspektów działań konkretnego regionu.
- Nie wiemy też – kontynuuje Jerzy Łużniak – ani jakie miałyby to „instytucje centralne", ani na czym konkretnie miałaby polegać owa „deglomeracja". Samo przeniesienia grona urzędników z Warszawy do Jeleniej Góry, wraz z dotychczasowym stylem zarządzania tymi instytucjami nie ma większego sensu. Pojawiają się pytania, czy jesteśmy przygotowani do przyjęcia takiej „deglomeracji"? Owszem, i kadrowo (w Jeleniej Górze działa kilka uczelni wyższych z Uniwersytetem Ekonomicznym i Politechniką Wrocławską włącznie), są renomowane zakłady pracy, bardzo bogata sieć usług, jest i baza do przyjęcia takiej instytucji, razem nawet z... kilkoma czynnymi stacjami ładowania samochodów elektrycznych, gdyby zaistniała taka potrzeba. Póki co nikt z nami na ten temat nie rozmawiał.
OGLĄDAJ NAS NA TELEFONIE I TABLECIE - ZOBACZ JAK PROSTE JEST DODAWANIE I PRZEGLĄDANIE OGŁOSZEŃ na portalik24.pl
Copyrights. All rights reserved portalik24.pl